Prima aprilis, a nie mecz…🙄
Tak jednym zdaniem można opisać wydarzenia z boiska. Zagraliśmy chaotycznie bez walki i wiary w zwycięstwo. W porównaniu do poprzedniego meczu ligowego, to jakby grały dwie różne drużyny. Nie wykorzystujemy swoich silnych stron, nie reagujemy na sposób gry przeciwnika, a sami strzelamy sobie bramki. Być może zabrakło młodzieży, która stanowiła siłę w ostatnim meczu. No cóż, przyjmujemy porażkę na klatę i walczymy dalej.
Polonia Wrocław – Czarni Jelcz Laskowice 2:5